39-letni sternik wpłynął na pełnych żaglach w trzciny na jeziorze Nidzkim będąc pod wpływem alkoholu
Zaniepokojeni żeglarze zauważyli niecodzienną sytuację na jeziorze Nidzkim, kiedy to jacht z pełnymi żaglami i podłączonym silnikiem zatrzymał się wśród trzcin. Po interwencji policji okazało się, że sternik jednostki żaglowej zasnął, mając w organizmie blisko 2 promile alkoholu.
To zdarzenie miało miejsce w sobotę 3 sierpnia, przed godziną 15:00. Oficer dyżurny komendy policji w Piszu otrzymał zgłoszenie od grupy żeglarzy. Sprawcy obawiali się, że właścicielu jachtu mogło przytrafić się coś złego.
Policyjni ratownicy natychmiast skierowali się ku wskazanemu miejscu. W trzcinach dostrzegli opisany wcześniej jacht z działającym silnikiem spalinowym. Po wejściu na pokład, znaleźli wiele pustych puszek po piwie i innych alkoholach. Znaleziono także śpiącego mężczyznę, od którego wyraźnie czuć było zapach alkoholu. Po przebudzeniu okazało się, że jest to 39-letni rezydent województwa świętokrzyskiego. Testy na zawartość alkoholu w organizmie wykazały prawie 2 promile. Łódź została odholowana, a mężczyzna trafił do izby zatrzymań – informuje nadkomisarz Anna Szypczyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Po wytrzeźwieniu i zgromadzeniu dowodów, sternik usłyszał zarzuty za popełnienie przestępstwa. Grozi mu teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.