Chcieli sprawić przyjemność wnukowi. Skończyło się interwencją policji

Chcieli sprawić przyjemność wnukowi. Skończyło się interwencją policji

Skala nieodpowiedzialnych zachowań na drogach w Polsce jest porażająca. Policjanci mają pełne ręce roboty każdego dnia. Do niepokojącego zdarzenia doszło kilka tygodni temu na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Funkcjonariusze lokalnej drogówki trafili na ciągnik prowadzony przez… czteroletnie dziecko.

Wycieczka za kierownicą ciągnika

Mówi się, że nie ma rzeczy, której babcie i dziadkowie nie zrobiliby dla swoich wnucząt. Nawet w bezgranicznej miłości trzeba zachować jednak pewien umiar. Tymczasem dziadkowie z województwa warmińsko-mazurskiego postanowili sprawić przyjemność czteroletniemu wnuczkowi, zabierając go na przejażdżkę ciągnikiem.

Do tego momentu można pokusić się o wyrozumiałość. Pojazdy rolnicze są dla dzieci niezwykle atrakcyjne. Problem pojawia się w momencie, gdy sadzamy dziecko za kierownicą. Dodatkowym problemem jest specyfika tego pojazdu. Co prawda dziadkowie siedzieli po obu bokach dziecka, ale na błotnikach. W związku z tym w każdej chwili mogli spaść, co mogło skończyć się tragicznie. Co więcej, maluch prowadził sprzęt niedopuszczony do jazdy. Z kolei dziadek dziecka w ogóle nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów…

O krok od tragedii?

Każdego roku dochodzi do setek niebezpiecznych wypadków z udziałem maszyn rolniczych, w których niestety bardzo często uczestniczą również dzieci. Dzieci nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, dlatego nie potrafią zachować się odpowiedzialnie. To do dorosłych należy obowiązek chronienia małych dzieci, co wiąże się z nie zabieraniem ich w pobliże ciągników i innych maszyn rolniczych. Bo zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co może się wydarzyć.

Nic dziwnego zatem, że policjanci natychmiast zatrzymali czteroletniego kierowcę z opiekunami. Dziadek chłopca odpowie za wykroczenie związane z brakiem prawa jazdy i brakiem odpowiednich dokumentów potwierdzających dopuszczenie ciągnika do ruchu. Sprawa trafi również do sądu rodzinnego, którego zadaniem będzie sprawdzenie, czy nie doszło do nieprawidłowości w sprawowaniu opieki nad czterolatkiem.

Dodaj komentarz