Nastolatkowie zastraszani przez rówieśników
Kilka dni temu w sieci miał premierę odcinek programu UWAGA, w którym poruszono bardzo istotną kwestię. Z reportażu wynika, że nastolatkowie w Piszu są zastraszani i bici przez gang nastolatków. Sytuacja jest poważna, zwłaszcza że sąd rodzinny nie kwapi się do spojrzenia na problem z szerszej perspektywy.
Cierpią niewinne dzieci, a konsekwencji dla sprawców brak
Być może nie wszyscy dorośli sobie to uświadamiają, ale dzieci i nastolatkowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, co się wokół nich dzieje. Między innymi z tego powodu problem z gangiem nastolatków w Piszu narasta. Według ustaleń dziennikarzy nastoletni agresorzy to chłopcy w wieku od 14 do 16 lat, pochodzący z problematycznych domów, przeważnie. Są to jednostki, nad którymi opiekunowie nie są w stanie sprawować kontroli i nie wiedzą, gdzie szukać w związku z tym pomocy. Cenę za to płacą wszyscy, a przede wszystkim niewinne dzieciaki mieszkające w Piszu. Nastoletni gang ma na swoim koncie już kilka poważnych ataków. Ataki te widoczne są na nagraniach. Mimo tego i mimo ciężkich urazów odniesionych przez poszkodowanych agresorzy pozostają bezkarni, co dodatkowo zachęca ich do kontynuowania swojej działalności.
Czy nastolatkowie z Pisza poczują się w końcu bezpiecznie?
W przypadku nastoletnich przestępców zawsze podejmuje się próby resocjalizacji. Nastoletnim agresorom z Pisza co prawda przydzielono kuratorów, ale niewiele to dało. Nastolatkowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie grozi im ani poprawczak, ani więzienie. To prawie to samo, co przyzwolenie na atakowanie bezbronnych dzieciaków, prawda? Agresorzy chętnie z tej możliwości korzystają, ku rozpaczy poszkodowanych dzieci.
Mamy nadzieję, że wymiar sprawiedliwości zareaguje, zanim dojdzie do tragedii. Nie ulega wątpliwości, że konieczne jest powzięcie skuteczniejszych środków. Z kolei rodzice nastolatków narażonych na niebezpieczeństwo, powinni ustalić z dziećmi formy ochrony. Wiadomo na przykład, że agresorzy poprzedzają swoje ataki nękaniem w sieci.