Groził nastolatkom butelką po piwie. Zatrzymał go funkcjonariusz po służbie
Policjantem jest się cały czas, takie właśnie słowa padają od mundurowych, którzy, nawet gdy nie pełnią służby, są w stanie ująć niebezpiecznie zachowujące się osoby. Doskonałym tego przykładem jest niedawna sytuacja z Pisza, w której policjant z innej miejscowości zatrzymał niebezpiecznie zachowującego się mężczyznę.
Zatrzymanie nawet po służbie
Cała sytuacja miała miejsce kilka dni temu na ulicach Pisza. To tam przejeżdżał funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Orzyszu, który aktualnie nie pełnił służby. Przejeżdzając ulicą Grunwaldzką, zawuażył mężczyznę, który zaczepiał niczemu winną młodzież wymachując w ich kierunku szklaną butelką. Natura policjanta kazała mu natychmiast interweniować. Zatrzymał on kierowany przez siebie pojazd i zwrócił on uwagę agresywnie zachowującemu się mężczyźnie.
Ten, niemające pojęcia z kim ma do czynienia w odwecie rzucił w jego samochód butelką, następnie zaczął uciekać. Policjant w cywilu natychmiast ruszył w pogoń za agresywnym mężczyzną, którego po chwili udało mu się złapać. Zgodnie z procedurami, poinformował go o fakcie bycia funkcjonariuszem policji. Niestety, i to nie spowodowało, że zachowanie mężczyzny uległo zmianie. Wykrzykiwał on w kierunku funkcjonariusza wiele obelg, a także kopał go po głowie. Po chwili na miejsce zjawił się patrol, pełniący swoje obowiązki na tym terenie. Szybko udało się ustalić personalia napastnika. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec Pisza. Za swoje czynny zostaną postawione mu aż 3 zarzuty. Pierwszym z nich jest zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, drugi to używanie względem funkcjonariusza słów powszechnie uważanych za obelżywe. Trzeci zarzut, który zostanie mu postawiony dotyczy uszkodzenia mienia prywatnego, chodzi tu konkretnie, o jakich uszkodzenia dokonał podczas swojej eskapady.
Mężczyzna przyznał się jedynie do rzucania obelg w kierunku funkcjonariusza. Choć sam przyznaje, że niewiele pamięta z tamtego dnia. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.