Chciał wrócić do domu karetką pogotowia
Trudno w to uwierzyć, ale fałszywe wezwania służb ratunkowych zdarzają się dość często. Mimo że przed takim działaniem przestrzegają już w pierwszych klasach szkoły podstawowej, wciąż zdarzają się osoby, które nie szanują cudzego zdrowia i życia. Co najgorsze, za fałszywe wezwania odpowiadają głównie dorośli. Do takiego zdarzenia doszło niedawno w Piszu.
Mężczyzna symulował atak padaczki
Wieczorem do Komisariatu Policji w Białej Piskiej przyszedł 44-letni mężczyzna. Nie była to osoba anonimowa, gdyż policjanci nie raz mieli okazję interweniować w jego sprawie. Tym razem sytuacja wyglądała inaczej. W pewnym momencie mężczyzna miał atak padaczki. Zdarzenie było poważne. Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia, a następnie przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Gdy stan 44-latka się unormował, na jaw wyszło jego nieuczciwe zachowanie. Okazało się, że mężczyzna nie choruje na białaczkę. Dlaczego więc dał taki popis umiejętności aktorskich? Przyczyna jest naprawdę zaskakująca.
44-latek szukał transportu
Nie wiedzieć czemu 44-letni mieszkaniec powiatu piskiego uznał, że 10-kilometrową trasę dzielącą go od domu pokona w kabinie karetki pogotowia. Mężczyzna postanowił więc, że uda atak padaczki, by znaleźć uzasadnienie dla wezwania karetki. I chociaż pomysł ten nie miał szans powodzenia, to nie rozumiemy, dlaczego 44-latek uznał, że karetka odwiezie go do domu, a nie do szpitala. Jego plan najwyraźniej miał niedociągnięcia.
Oszustwo 44-latka szybko wyszło na jaw, ale mężczyźnie i tak udało się zmarnować siły służb ratunkowych. I pomyśleć, że w tym czasie ktoś naprawdę mógłby potrzebować pomocy. O karze dla 44-latka zdecyduje sąd. To już 23 przypadek fałszywego wezwania w powiecie.