Odroczone płatności za zakupy: czy to się opłaca?
Za nami Black Friday, przed nami Cyber Monday. To dni wzmożonych zakupów, kiedy wydajemy pieniądze głównie na rzeczy zbędne. Nie ma więc lepszej okazji, by poruszyć temat kolejnej zakupowej pułapki, a mianowicie odroczonych płatności za zakupy. Czy kupowanie towarów i płacenie za nie w ciągu 60 dni od momentu zakupu faktycznie jest opłacalne? Nie tak, jak może się na początku wydawać.
Płatności odroczone, o co chodzi?
System płatności odroczonej to nowość w branży handlowej. Wybierając tę opcję, możemy otrzymać towar i zapłacić za niego później. Taki kredyt, tyle że inaczej nazwany. Płatność odroczoną umożliwiają na razie niektóre sklepy, ale stopniowo pojawia się ich coraz więcej. Wprowadzenie tej możliwości argumentuje się dobrem klientów, którzy mogą zrobić potrzebne zakupy i zapłacić za nie później. Teoretycznie same plusy. Niestety, płatność odroczona obowiązuje praktycznie w samych sklepach ze zbytkami w postaci ubrań i kosmetyków, zwłaszcza luksusowych marek. Właściciele sklepów poprzez płatność odroczoną w pewien sposób zachęcają nas do kupowania rzeczy, na które nie mamy pieniędzy.
Płatność odroczona może narobić nam problemów?
W przypadku, gdy dokonamy zakupu z odroczoną płatnością, będziemy zobowiązani do zapłacenia za zakup w ciągu 30 lub 60 dni, w zależności od oferty. Jeśli nie uda nam się zapłacić za produkt w wyznaczonym terminie, płacimy prowizję — zarówno przy spłacie jednorazowej, jak i ratalnej. Nie jest to opłacalne, zwłaszcza jeśli zapłaciliśmy więcej za i tak już drogi produkt, którego na dodatek nie potrzebowaliśmy. Przed dokonaniem każdego zakupu warto się dobrze zastanowić, by oszczędzić sobie ewentualnych strat. Bez sensu jest robić sobie długi z powodu kosmetyków, czy ubrań.